|
Studniówka klas trzecich Liceum Ogólnokształcącego
Wielkimi krokami i nieubłaganie zbliża się miesiąc maj, czyli czas egzaminów maturalnych, mitycznych testów, przed którymi drży większość uczniów oraz ich rodziców. Jednakże zanim nadejdzie ten moment, gdy licealiści i uczniowie technikum przyodzieją odświętne stroje by spotkać się z nieuniknionym, przyszła pora na trochę bardziej przyjemne doznania, czyli bal studniówkowy.
Bal ten, zwany potocznie studniówką, odbywa się, jak sama nazwa wskazuje, na około 100 dni przed maturą. Nie inaczej było i tym razem. Dnia 28 stycznia 2011 roku w chojeńskim Domu Kultury miejsce miała studniówka, na której zebrali się uczniowie wszystkich trzech klas liceum wraz z osobami towarzyszącymi oraz nauczycielami.
Gdy wszyscy zebrani zdążyli już rozsiąść się wygodnie w swoich miejscach, odbył się pierwszy z punktów obowiązkowych każdej studniówki, czyli polski narodowy taniec - polonez. Rozbrzmiały pierwsze nuty kompozycji Wojciecha Kilara, a kilkanaście damsko-męskich par złożonych z trzecioklasistów wkroczyło na salę. Po odtańczeniu całego, trwającego kilka minut, układu każda para pojedynczo wkraczała na salę raz jeszcze, gdzie była przedstawiana.
By tradycji stało się zadość, zaprezentowano jeszcze jeden taniec, tym razem rodem z samego Wiednia. Chodzi tutaj oczywiście o walc, jednakże pary nie składały się już z samych uczniów. Do swoich podopiecznych dołączyli nauczyciele, by stworzyć z nimi mieszane pary uczeń-nauczyciel. Kilka dwójek wirowało po parkiecie w rytm słyszanej kompozycji. Oczywiście nie obyło się bez nieuważnych kroków zakończonych nadepnięciem na stopy partnera, lecz to raczej nic nadzwyczajnego biorąc pod uwagę fakt, że większość osób po raz pierwszy w życiu stykała się z tym tańcem.
Następnie nadeszła pora na wręczanie kwiatów oraz podziękowania. Część oficjalna była prowadzona przez parę z klasy IIIb - Aleksandrę Pociej i Pawła Wilczyńskiego. Wiązanki z rąk uczniów zostały złożone na ręce trójki wychowawców oraz pani wicedyrektor Agnieszki Bylewskiej, która zastępowała nieobecną panią dyrektor Adrianę Salamończyk. Na koniec pani wicedyrektor wygłosiła jeszcze krótkie przemówienie i wtedy można było uznać, że zaczyna się prawdziwy bal.
Na scenę wkroczyła orkiestra, uczniowie zaś, po krótkiej chwili popuścili wodze fantazji i ruszyli na parkiet. Koło północny na salę wjechał zwyczajowy tort, zaś każdy chętny mógł doń podejść by otrzymać kawałek.
Jeżeli komuś wydawało się, że polonez i walc, które odbył się na początku były ostatnimi tej nocy oficjalnymi tańcami, to był w błędzie. Jakiś czas później, gdy z tortu nie został już nawet kawałek, około połowa z zebranych w sali osób powstała ze swoich miejsc, by ponownie zatańczyć poloneza. Tym razem jednak nikt już nie dbał, czy para składa się z pań i panów, czy parę tworzą tylko uczniowie. Tym razem do tańca ruszyli wszyscy: trzecioklasiści, osoby towarzyszące oraz nauczyciele. Jak można się było domyślić, duża ilość osób połączona z małą ilością miejsca spowodowały, iż polonez nie był zbyt płynny, ale to nie ważne, liczy się sam fakt.
Oprócz muzyki i tańców miejsce miał też jeden występ artystyczny. Dwóch uczniów klasy IIIb - Maciek Petryszyn oraz Kamil Oleksiak, zaprezentowali własną interpretację jednego ze skeczy Kabaretu Moralnego Niepokoju.
Nie obyło się także bez rozlicznych "sesji zdjęciowych", panie zaś chętnie okazywały czerwone podwiązki, nieodłącznie kojarzące się ze studniówką.
Cała zabawa trwała do godzin porannych, dopóki sala nie zaczynała już świecić pustkami. Oczywistą oczywistością jest fakt, iż nie można obiektywnie stwierdzić, czy zabawa była udana. Zapewne znajdą się tacy, którzy bawili się przednio, ale również i tacy, którzy zbyt zadowoleni nie byli. Zatem pozostaje mi tylko zacytować słowa poety: "I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem... ekhm... znaczy, miód i soczek piłem".
Maciek Petryszyn - maturzysta kl III b
|