Wycieczka kulturalno - patriotyczna do Warszawy
„Jeśli coś każdego dnia trwać w sercu ma – znajdziesz to w Warszawie” – zapewniała przed laty Irena Santor. Pod tymi słowami z pewnością mogą się podpisać uczestnicy czerwcowej wycieczki do Warszawy szlakiem kulturalno - patriotycznym, którzy w Stolicy znaleźli nie tylko czas wzruszeń i radości, ale także pewną nową jakość przeżywania codzienności, owo „coś”, które wpada w serce każdego, kto choć raz był w Warszawie.
Program wyjazdu był nader intensywny – ale jak nie chcieć przeżyć warszawskiego czasu, by nie chłonąć tego wszystkiego, co przynosi miasto? Miasto, którego siedemdziesiąt lat temu nie było na mapie, a które dziś nie ustępuje miejsca innym europejskim stolicom. Raz po raz mijane były rany po Powstaniu Warszawskim – mury, miejsca pamięci – które doprowadziły do serca powstańczej Warszawy, ukrytego w Muzeum Powstania Warszawskiego. Brakowało słów na ogrom cierpienia i odwagi, ale oczy uczestników pełne były nadziei, zaciekawienia i podziwu. Wizualna rekonstrukcja po - powstańczej Warszawy, „Miasto ruin”, pomogła jeszcze mocniej zachwycić się odbudowaną już dziś stolicą. Jednocześnie wizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego przywołała poetów czasu wojny – na czele z Krzysztofem Kamilem Baczyński, Tadeuszem Gajcym i Krystyną Krahelską. Opiekunowie i uczestnicy przypomnieli ich teksty, które w zetknięciu z doświadczeniem muzeum nabrały jeszcze większej głębi.
Historii literatury dotykaliśmy niemal „na żywo” także w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, które powstało na terenie byłego Getta Warszawskiego – tam przeprowadzeni przez blisko tysiącletnią historię żydów polskich mogliśmy głębiej i szerzej dostrzec rozmaite niuanse naszych ojczystych dziejów. Interaktywne zwiedzanie i wypełnianie kart pracy w ekspozycji międzywojennej warszawy, pozwoliło zapoznać się z poetyckim i prozatorskim dorobkiem żydowskim, tworzonym w jidysz i po polsku. Następnie w Łazienkach Królewskich wczuliśmy się w rolę uczestników stanisławowskich obiadów czwartkowych, słuchając bajek Ignacego Krasickiego i tworząc własne wiersze.
Kolejnych literackich inspiracji nie brakowało – „Kordian” w reż. Jana Englerta w Teatrze Narodowym był nie tylko ucztą dla wrażliwego serca, ale zachęcił do ponownego sięgnięcia po tekst Słowackiego, by dostrzec zastosowane skróty ( i powtórzenia) teatralne.
„Mamma Mia!” w Teatrze Muzycznym ROMA pomogło z kolei przyjrzeć się trudnej sztuce przekładu dzieła piosenkowego ( czyli przecież poetyckiego).
Ogromne wrażenie zrobił na nas dom ks. Jana Twardowskiego – z ruchliwego, głośnego Krakowskiego Przedmieścia wystarczy ledwie przejść przez bramę, by wejść w zupełnie inny świat – cichy i prosty, zupełnie jak z wierszy ks. Jana.
Udało się nam także spotkać ze studentami warszawskiej polonistyki i pooddychać atmosferą Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i Kampusu Centralnego – czy zaowocuje to podjęciem decyzji o studiach w Warszawie przez uczestników? Jest nadzieja!
Do tego trzeba by dodać spokojny spacer po Starych i Nowych Powązkach – z nawiedzeniem grobów m.in. Władysława St. Reymonta, Juliana Tuwima czy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Uczestnicy ( i opiekunowie!) wrócili napełnieni radością, ale i motywacją do sięgania po książki, które pomogą przedłużyć tamten piękny warszawski czas. Po takich dniach staje się jasne, że jeśli coś – to „znajdziesz to w Warszawie…”.
Ks. Wojciech Koladyński
Gabriela Lasowska
|