|
Spektakl „Mistrz i Małgorzata”
w Teatrze Polskim w Szczecinie
3 kwietnia 2014 roku pojechałam wraz z grupą uczniów z różnych klas LO, TZ i ZSZ do Teatru Polskiego w Szczecinie. Wyjazd zorganizowany był przez nauczycielki języka polskiego, panie: mgr Katarzynę Mickiewicz - Bindas i mgr Renatę Czubak. W drogę wyruszyliśmy o godzinie 16.15. Podróż do Szczecina trwała ponad godzinę, ale myślę, że nikt się nie nudził, ponieważ jedni rozmawiali, śmiali się, a inni podziwiali wiosenne widoki za oknem.
Po drodze wstąpiliśmy do McDonalda, gdzie każdy z nas zjadł coś ciepłego. O godzinie 18.15 wyruszyliśmy ponownie i po krótkim czasie byliśmy na miejscu. Następnie weszliśmy do budynku i musieliśmy jeszcze trochę poczekać, aż opiekunowie odbiorą zamówione wcześniej bilety na spektakl pt. „Mistrz i Małgorzata”, który rozpoczął się o godz. 19.00.
Sztuka opowiada o wielkiej miłości tytułowych bohaterów – Mistrza i Małgorzaty, w którą wplątany jest sam Diabeł. Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: w Moskwie lat 20 i w Jerozolimie za czasów Chrystusa. Do Moskwy niespodziewanie przybywa diabeł (Woland) ze swoją świtą(Azazello, Behemot, Fagot, Hella). W pełną absurdów rzeczywistość komunistyczną - pozbawioną wyższych wartości, zakłamaną, w gruncie rzeczy nędzną, gdzie panuje oszustwo, naciągactwo, pozory - diabeł wprowadza porządek, prawdę, demaskuje oszustów i kłamców, karze. Następuje odwrócenie ról. Diabeł, w myśl motta dzieła Bułhakowa, pochodzącego z dramatu J. W. Goethego "Faust", „czyni dobro”. Ratuje Mistrza, twórcę powieści o Jeszui Ha - Nocri, oddaje go zakochanej w nim Małgorzacie, która zgodziła się pełnić obowiązki gospodyni na balu u szatana w zamian za ocalenie Mistrza. Odsłania absurdy socjalistycznej rzeczywistości, w której ludzie udają, że żyje im się dobrze, ale w rzeczywistości kombinują, by poprawić swój byt.
Wydarzenia w Jerozolimie dotyczą procesu Jeszui Ha - Nocri, mesjasza, i egzekucji na Górze Czaszki. Pisarz pokazał rozterki wewnętrzne Piłata, słabość i pokorę Jeszui - człowieka, który boi się śmierci, cierpi, nie chce umierać.
Spektakl, podobnie jak powieść Bułhakowa, różnie można interpretować: jako alegorię polityczną, utwór satyryczny, utopijny. Dla kogoś, kto pierwszy raz zetknął się z "Mistrzem i Małgorzatą", może się wydać trudne połączenie faktów i fantazji ze sobą. Mimo to niezwykle ujęła mnie gra aktorów, a także bogata multimedialna oprawa tej sztuki. Myślę, że warto ją zobaczyć i na pewno chętnie obejrzę ją jeszcze raz.
Marta Wojewoda, kl. I b LO
|