Strona główna  
   
  Historia szkoły  
   
  Absolwenci  
   
  Dokumenty szkoły  
   
  Ewaluacja wewnętrzna  
   
  Zasady rekrutacji  
   
  Nauczyciele  
   
  Samorząd Uczniowski  
   
  Rada Rodziców  
   
  Kierunki i wychowawcy klas  
   
  Kalendarz roku szkolnego  
   
  Profilaktyka  
   
  Kalendarz imprez i uroczystości  
   
  Olimpiady, konkursy, zawody  
   
  Koła zainteresowań  
   
  Matura  
   
  Egzamin zawodowy  
   
  Osiągnięcia uczniów  
   
  Patronaty i współpraca  
   
  Udział szkoły w projektach  
   
  Współpraca z zagranicą  
   
  Europejskie projekty edukacyjne  
   
  Klub Europejski Douzelage  
   
  Wolontariat  
   
   
   
  Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy  
   
  Gazeta szkolna "WIÓRY"  
   
  Super Klasa  
   
  Sport  
   
  Informacje dla rodziców  
   
  Doradca zawodowy  
   
  Internat  
   
  50 lat Liceum Ogólnokształcacego w Chojnie  
   
  Moodle  
   
   
 

ul. Dworcowa 3
74 - 500 Chojna

www.zsp1chojna.pl
zsp1@zsp1chojna.pl

tel./faks 91 414 20 29


 
 
PATRONATY - WSPÓŁPRACA
 
     
   
     
 
 
     
   
     
   
     
 
WOPR
 
     
   
 
 
     
     

 


 

„Romeo i Julia 1939”

 

Każdy z nas z pewnością miał styczność z dramatem Williama Szekspira „Romeo i  Julia”. Historia kochanków, których złośliwe fatum poprowadziło prosto do krainy zmarłych, do dziś stanowi inspirację dla artystów różnego kalibru, od pisarzy po piosenkarzy. Adaptacji filmowych czy filmów z motywem jakże tragicznej miłości jest bardzo dużo. Jednym słowem - „Romea i Julię” można kochać albo nienawidzić. Szczerze przyznam, że  zdecydowanie należę do tego drugiego obozu. Podczas czytania dramatu niekiedy wzbierało mi się na mdłości od tej „czystej miłości”. Była nudna i naprawdę nie mam pojęcia, co skłoniło Szekspira do napisania tego dramatu. Postacie nie miały żadnego wyrazu, żadnego określonego tła dla historii, wątki poboczne znikome, tylko Romeo, Julia, Romeo, Julia, itd.

Ale zostawiam już Szekspira w spokoju i przechodzę do właściwej treści, a mianowicie przedstawienia, jakie 6 listopada 2014 r. w Teatrze Polskim w Szczecinie oglądali nauczyciele i uczniowie ZSP w Chojnie - „Romeo i Julia 1939” w reżyserii Grzegorza Suski. Jest to adaptacja teatralna dramatu Szekspira, która na głowę bije oryginał. Akcja została przeniesiona do wielokulturowej Polski 1939 roku, na dwa tygodnie przed wybuchem II  wojny światowej. Tytułowa Julia to Polka niemieckiego pochodzenia, Romeo to z dziada pradziada Polak z krwi i kości. Porównując obie rodziny widać wyraźną różnicę. Każdy Kapuletti to dumny przedstawiciel rasy aryjskiej - matka wyniosła i oschła w stosunku do  wszystkich, ojciec nieznoszący sprzeciwu i władczy. Montecchi to typowi Polacy: pobożna matka, wiecznie trzymająca w ręce różaniec, której dobro jedynego syna jest najdroższe na  świecie; ojciec impulsywny, ale silnie związany z rodziną. Tybalt, kuzyn Julii, jest  hitlerowcem, dlatego szczerze nienawidzi wszystkich „innych”, w tym przyjaciela Romea - Merkucja, który jest homoseksualistą. Inne postacie drugoplanowe również otrzymały nową historię. Parys to oficer WP, niania Marta to Polka z kresów wschodnich, natomiast aptekarz to Żyd, podobnie jak Rozalina.

Pierwszy akt doprowadzał widza do niepohamowanego śmiechu. Przedwojenne szlagiery śpiewane przez aktorów, takie jak: „Ach te baby”, „Już taki jestem zimny drań”, „Sex appeal” i „Umówiłem się z nią na dziewiątą” Eugeniusza Bodo czy „Miłość ci wszystko wybaczy” Hanny Ordonówny, bardzo pomagały w budowaniu atmosfery. Na scenie bez przerwy coś  się  działo, postacie w tle były tak naturalne, jakby była to zwykła sytuacja. Bardzo widoczne było to na balu w domu Kapulettich. Nie wiadomo było, gdzie patrzeć: na  głównych bohaterów, czy może przykładowo na gości, którzy stali na drugim planie.
Drugi akt natomiast był jak ostrze sztyletu, który przebił serce Juli - trup po trupie, śmierć za  śmiercią. Emocje były wyraziste: ból, nienawiść, żal, rozpacz, strach, złość, cierpienie. Czuło się wręcz ból, jaki przeżywali kochankowie. Nie byli już tylko mdłymi postaciami stworzonymi przez Szekspira, a ludźmi z krwi i kości. W ostatniej scenie podkreślono, jaką  cenę zapłacono za nienawiść rodzin - śmierć pięciu osób: Merkucja, Tybalta, Parysa, Romea i  Juli. Ludzkie życie stało się walutą.

Całość wspaniale ze sobą współgrała, problematyka polityczna, narodowościowa oraz wojna nadały dramatowi nowe życie. Postacie były przekonujące, każda z nich to odmienny charakter. Aktorzy włożyli w swoją grę wiele serca, a efekt był widoczny gołym okiem. Rekwizyty były ograniczone do minimum, dzięki czemu widz mógł spokojnie skupić się  na  świetnej grze aktorskiej. Tło historyczne dodawało przyjemnego, ale i tragicznego klimatu. Nie odczuwało się jakiejś specjalnej różnicy czy rozbieżności czasu i miejsca akcji. Jedyną ingerencją w tekst ( tłumaczenie Stanisława Barańczaka),była zamiana mieczy i szpad na noże oraz Księcia na Burmistrza. Jak napisałam na początku - sztuka ta bije na głowę oryginał, nawet zdeklarowany przeciwnik „Romea i Juli” może z przyjemnością obejrzeć spektakl. Chylę czoła i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że spektakl „Romeo i Julia 1939” to  mistrzostwo sztuki teatralnej.


Karolina Błoch, kl. I a LO

                    

 

 
 

LANGUAGE

Anglia
Niemcy Węgry


LINKI

Ministerstwo Edukacji Narodowej

Centralna Komisja Egzaminacyjna

Okręgowa Komisja Egzaminacyjna
w Poznaniu

Kuratorium Oświaty
w Szczecinie

Starostwo Powiatowe
w Gryfinie

Dziennik elektroniczny

Poczta

 
 

GALERIA

     
 
 
     
   
     
   
     
   
     
 
 
     
 
 
 


 
   
     
  WOŚP 2012  
     
 
Festiwal Piosenki Angielskiej 
 
     
 

 

 
Wszelkie Prawa Zastrzeżone 2007
ZSP w Chojnie