|
Wydanie kwietniowe gazety "WIÓRY"
Drodzy czytelnicy!
W kwietniu ukazał się kolejny numer gazety szkolnej „Wióry”. W numerze można było przeczytać wywiad z panią A.Jabłońską –Wróbel, refleksje przed świętem szkoły, artykuły na temat przemocy, próbę odpowiedzi na pytanie” Czy sztuka ,która prowokuje zasługuje na miano sztuki?”, informacje z życia szkoły oraz wiele ciekawostek.
Czy sztuka, która prowokuje zasługuje na miano prawdziwej sztuki?
Uważam, że aby stwierdzić czy sztuka, która prowokuje zasługuje na miano prawdziwej należy na samym początku zastanowić się, co tak naprawdę jest sztuką. Z pojęcia kultury wynika, że wszystko. Jednak już tutaj pojawiają się pewne wątpliwości, bo czy graffiti umieszczone na murze, np. budynku mieszkalnego lub banku jest sztuką? Otóż nie. Mimo, iż rysunki te ze względu na swoją lokalizację prowokują, to tak naprawdę nie oddają charakteru ,,ZDROWEJ PROWOKACJI”, ponieważ mamy tutaj doczynienia z wandalizmem, a nie rodzajem piękna. Z drugiej strony, gdyby zmienić miejsce umieszczenia graffiti, np. na zniszczony płot, czy też nawet stary wagon kolejowy, wówczas rodzaj tej sztuki zasługuje na miano prawdziwej. Ludzie, głównie młodzież, poprzez graffiti ukazują wewnętrzne odczucia, codzienne życie. Czasami tematyka ich rysunków prowokuje, ale tym samym zmusza społeczeństwo do zastanowienia się i głębszych przemyśleń. Dodatkowo kolorystyka prac upiększa miejsca. Graffiti od dawien, dawna, np. w okresie wojny było najczęściej używanym sposobem do drażnienia okupantów. Ludność na murach umieszczała obrazy żółwi, kotwice, świnie siedzące w kinie po to tylko, by sprowokować wroga.
Kolejnym przykładem sztuki prowokacyjnej jest tworzenie portretów na Bliskim Wschodzie. W okresie wojny obrazy przedstawiające postać ludzką były surowo zakazane, a za ich malowanie, czy też ochronę groziła kara śmierci. Terroryści również niszczyli tego rodzaju prace. Mimo to grupa konserwatorów zamalowywała te obrazy, przedstawiając na nich przyrodę. W związku z tym zachowanie konserwatorów prowokowało wroga do działania, a mimo to było to pewnego rodzaju sztuką, gdyż otrzymywali oni całkiem nowy i piękny obraz. Potrafili z czegoś starego, otrzymać coś zupełnie nowego.
Zastanówmy się, czy obraz kobiety siedzącej w muzeum i obierającej ziemniaki jest sztuką prowokującą, a zarazem zasługującą na miano prawdziwej? Moim zdaniem odpowiedź jest jednoznaczna i brzmi TAK. Kobieta ta ukazuje wszystkim, poprzez zwykłe codzienne zajęcie, że sztuką jest każda notorycznie wykonywana praca. Z drugiej strony podchodzi ona w sposób ironiczny do stereotypu kobiety jako ,,kury domowej” i pragnie ukazać ją w innym świetle, nie tylko jako kucharkę, sprzątaczkę, ale także jako artystkę. Obieraniem ziemniaków próbuje zmusić społeczeństwo do myślenia, do zwrócenia uwagi na pewien fakt, że kobieta także może rozwijać się, coś osiągnąć i być artystką. Kolejnym zadaniem autorki wystawy jest ukazanie sztuki jako ciężkiej pracy, a także sprowokowanie ludzi, którzy przybyli do muzeum. Wiadomo w muzeum ogląda się wystawy, a tu tymczasem osoby wchodzą do środka i co zastają? Kobietę siedzącą i obierającą ziemniaki. Jest to pewien rodzaj sztuki prowokującej, ponieważ zwykła praca jest przedstawiona w sposób artystyczny, a miejsce, w którym jest to ukazane dodatkowo sprzyja temu stwierdzeniu. Ktoś by mógł pomyśleć: ziemniaki w muzeum? O co chodzi? I tutaj pojawia się zdenerwowanie i zawiedzenie odwiedzających. Widok ten ma zmusić ich do zadawania pytań retorycznych, przemyśleń, rozważań i dążenia do rozpoznawania piękna i doszukiwania się sztuki nawet w najzwyklejszych pracach.
Sztuką prowokacyjną jest umieszczenie przez niewierzącą kobietę dużego obrazu genitalni męskich na krzyżu. Zgoda, że mamy tutaj doczynienia z artyzmem, jednak czy jest to sztuką prawdziwą? Niestety nie, ponieważ prowokacja ta rani uczucia i wierzenia innych ludzi. Umieszczenie genitalni na krzyżu jest bezczeszczeniem wiary chrześcijańskiej. Możemy zadać sobie pytanie, co chciała ona przez to osiągnąć? Z pewnością nie chodziło jej o sztukę, a o ośmieszenie ludzi wierzących. Dlatego też, wyczyn ten NIE JEST rodzajem sztuki, a już na pewno nie prawdziwej.
Jak widać można dodatkowo rozróżnić dwa rodzaje prowokacji, bezpieczną i niebezpieczną, za którą niestety trzeba ponieść karę m.in. jak za tą wyżej wymienioną. Również należy znać umiar w tym co się robi, bo bez ograniczeń nie można ranić uczuć, poglądów i wierzeń innych ludzi, tylko po to by zwrócić na siebie uwagę i sprowokować. Aby mówić o sztuce prowokującej jako sztuce prawdziwej, należy pamiętać o zachowaniu tego umiaru. Poza tym musi mieć ona określone miejsce i czas tworzenia. Tak, więc np. muzeum + coś nietypowego, wagony kolejowe, płot, okres wojny, zła sytuacja w rządzie, czy czasy, w których surowo było zakazane tworzenie pewnego rodzaju sztuki.
Justyna Wiśniewska kl. I,,c”
powrót
|
|